Fly on the Wings of Love
61. KONKURS PIOSENKI EUROWIZJI
Come Together
Data: 14.05.2016
Miejsce: Ericsson Globe, Sztokholm, Szwecja
Nadawca: Sveriges Television (SVT)
Prowadzący: Petra Mede, Måns Zelmerlöw
Kraje uczestniczące: 42
Kraje rezygnujące: 1 (Portugalia)
Kraje zdyskwalifikowane: 1 (Rumunia)
Kraje powracające: 4 (Ukraina, Bośnia i Hercegowina, Bułgaria, Chorwacja)
Offline
Apres toi
Rosja nie chce dopuścić do występu ukraińskiej piosenkarki Dżamali na Eurowizji. Wokalistka ma reprezentować swój kraj piosenką "1944", która dotyczy Tatarów krymskich. Według regulaminu Eurowizji, w konkursie nie można przedstawiać utworów z politycznym przesłaniem.
http://muzyka.onet.pl/pop/rosja-nie-dop … zny/3sn5b5
Ostatnio edytowany przez The King (2016-02-27 13:55:12)
Offline
Fly on the Wings of Love
The King napisał:
Według regulaminu Eurowizji, w konkursie nie można przedstawiać utworów z politycznym przesłaniem.
Coś się zmieniło w Konkursie...? Zdyskwalifikować Ukrainę - najlepiej od 2003 roku!!!
Strachy na lachy i kilo kitu...
Offline
Apres toi
Elżbieta Zapendowska w niezbyt przychylnych słowach wypowiada się na temat Eurowizji. Jurorka znana z takich programów jak "Idol" czy "Must Be The Music" uważa, że konkurs ten jest coraz bardziej nudny, a konkurujące w nim utwory prezentują słaby poziom. Za to Edyta Górniak w rozmowie z Super Expressem tłumaczy, dlaczego zdecydowała się stanąć do walki o udział w Eurowizji.
http://muzyka.onet.pl/elzbieta-zapendow … zny/s2f1nc
Offline
Fly on the Wings of Love
Wrzucę tutaj, żeby nie zaśmiecać tematu z rankingami. Chcę zrobić średnią z naszych worów - tylko proszę do pierwszego półfinału mieć je zrobione... Po tym terminie nie będzie możliwości zmiany - wyciągnę średnią sprzed Konkursu. Dopiero po Eurowizji będzie można edytować post, jeśli ktoś zechce poprawić noty/ zmienić wory.
Offline
Dansevise
01 | Laura Tesoro - „What’s the Pressure”
02 | Gabriela Gunčíková - „I Stand”
03 | Douwe Bob - „Slow Down”
04 | Səmra - „Miracle”
05 | Freddie - „Pioneer”
06 | WŁOCHY Francesca Michielin - No Degree of Separation
07 | Hovi Star - „Made of Stars"
08 | Poli Genowa - „If Love Was a Crime”
09 | SZWECJA Frans - If I Were Sorry
10 | NIEMCY Jamie-Lee - Ghost
11 | FRANCJA Amir - J’ai cherché
12 | Michał Szpak - „Color of Your Life”
13 | Dami Im - „Sound of Silence”
14 | Minus One - „Alter Ego”
15 | Sanja Vučić ZAA - „Goodbye (Shelter)”
16 | Donny Montell - „I’ve Been Waiting for This Night”
17 | Nina Kraljić - „Lighthouse”
18 | Siergiej Łazariew - „You Are the Only One”
19 | HISZPANIA Barei - Say Yay!
20 | Justs - „Heartbeat”
21 | Dżamała - „1944”
22 | Ira Losco - „Walk on Water”
23 | Nika Koczarow & Young Georgian Lolitaz - „Midnight Gold”
24 | Zoë - „Loin d’ici”
25 | WIELKA BRYTANIA Joe and Jake - You’re Not Alone
26 | Iweta Mukuczian - „LoveWave”
Offline
Fly on the Wings of Love
Typowanie 7°
Typowanie 2016, czyli 7. Konkurs ELFY!!! Typujemy TOP 3 finału sztokholmskiej Eurowizji.
Typujemy BOTTOM 3 finału sztokholmskiej Eurowizji, czyli trzy najsłabiej ocenione piosenki.
Typujemy miejsce Polski, jeśli ta znajdzie się w finale.
Typujemy, czy któraś z piosenek zakończy zmagania finałowe z jajem, jeśli typujemy, że tak, to typujemy również, która to propozycja.
Ustawiamy kraje WIELKIEJ PIĄTKI od tego, który zajmie najwyższą pozycję do ostatniego.
Offline
A-Ba-Ni-Bi
Zaryzykuję teorię spiskową:
Od dwóch lat ustalanie kolejności startowej jest na tyle przewidywalne, że można zacząć bawić się w numerologię. Faworyci* ustawiani są zazwyczaj pod koniec połówek, które sobie wylosowali.
*Faworyci, czyli ci, którzy w półfinale zajęli bardzo wysokie miejsca oraz kraje z BIG 5 wysoko notowane przez wszelkie rankingi. Kolejność startowa jest ogłaszana przed głosowaniem jurorów, więc nie można założyć, że któryś z wysoko ocenianych automatycznych finalistów polegnie w tym głosowaniu, jak np. Wielka Brytania w 2014 roku.
I tak:
2014 r.:
11 | | 1. miejsce w półfinale
12 | | nisko ocenione przez rankingi
13 | | 2. miejsce w półfinale
...
24 | | 1. miejsce w półfinale
25 | | nisko ocenione w półfinale
26 | | jedna z faworytek w rankingach
2015 r.:
10 | | 1. miejsce w półfinale
11 | | nisko oceniony w półfinale
12 | | wyjątek potwierdzający regułę :P
13 | | 2. miejsce w półfinale
...
24 | | 1. miejsce w półfinale
25 | | nisko oceniona w półfinale
26 | | jeden z faworytów rankingów
W tym roku większa część faworytów wpadła do drugiej części finału, więc ułożyłbym to tak:
11 | | jeden z faworytów rankingów
12 | | końcówka top 10 półfinału (?)
13 | | 1. lub 2. miejsce w półfinale (?)
...
18 | | czołówka półfinału (?)
19 | | niby faworytka, ale umówmy się...
20 | | końcówka top 10 półfinału (?)
21 | | czołówka półfinału (?)
22 | | końcówka top 10 półfinału (?)
23 | | końcówka top 10 półfinału (?)
24 | | zaskakująca czołówka półfinału (?)
25 | | nisko oceniani w rankingach
26 | | czołówka półfinału (?)
Ostatnio edytowany przez Daniel (2016-05-13 15:27:56)
Offline
A-Ba-Ni-Bi
Typujemy TOP 3 finału sztokholmskiej Eurowizji.
1.
2.
3. Typujemy BOTTOM 3 finału sztokholmskiej Eurowizji, czyli trzy najsłabiej ocenione piosenki.
24.
25.
26. Typujemy miejsce Polski, jeśli ta znajdzie się w finale.
18. miejsce Typujemy, czy któraś z piosenek zakończy zmagania finałowe z jajem, jeśli typujemy, że tak, to typujemy również, która to propozycja.
Żadna Ustawiamy kraje WIELKIEJ PIĄTKI od tego, który zajmie najwyższą pozycję do ostatniego.
Offline
Tu te reconnaîtras
Typujemy TOP 3 finału sztokholmskiej Eurowizji.
1. Armenia
2. Australia
3. Rosja
Typujemy BOTTOM 3 finału sztokholmskiej Eurowizji, czyli trzy najsłabiej ocenione piosenki.
24. Litwa
25. Wielka Brytania
26. Belgia
Typujemy miejsce Polski, jeśli ta znajdzie się w finale. 16.
Typujemy, czy któraś z piosenek zakończy zmagania finałowe z jajem, jeśli typujemy, że tak, to typujemy również, która to propozycja.
Żadna
Ustawiamy kraje WIELKIEJ PIĄTKI od tego, który zajmie najwyższą pozycję do ostatniego.
Offline
Fly on the Wings of Love
Typujemy TOP 3 finału sztokholmskiej Eurowizji.
01 - Armenia
02 - Australia
03 - Ukraina
Typujemy BOTTOM 3 finału sztokholmskiej Eurowizji, czyli trzy najsłabiej ocenione piosenki.
24 - Malta
25 - Austria
26 - Zjednoczone Królestwo
Typujemy miejsce Polski, jeśli ta znajdzie się w finale.
08 - Polska
Typujemy, czy któraś z piosenek zakończy zmagania finałowe z jajem, jeśli typujemy, że tak, to typujemy również, która to propozycja.
Żadna
Ustawiamy kraje WIELKIEJ PIĄTKI od tego, który zajmie najwyższą pozycję do ostatniego.
Francja
Włochy
Niemcy
Hiszpania
Zjednoczone Królestwo
Offline
Take Me to Your Heaven
Typujemy TOP 3 finału sztokholmskiej Eurowizji.
01. Australia
02. Rosja
03. Armenia
Typujemy BOTTOM 3 finału sztokholmskiej Eurowizji, czyli trzy najsłabiej ocenione piosenki.
24. Niemcy
25. Litwa
26. Malta
Typujemy miejsce Polski, jeśli ta znajdzie się w finale.
12. Polska
Typujemy, czy któraś z piosenek zakończy zmagania finałowe z jajem, jeśli typujemy, że tak, to typujemy również, która to propozycja.
Żadna Ustawiamy kraje WIELKIEJ PIĄTKI od tego, który zajmie najwyższą pozycję do ostatniego.
Francja
Włochy
Zjednoczone Królestwo
Hiszpania
Niemcy
Offline
Een Beetje
1
Australia
Rosja
Armenia
2
Wielka Brytania
Gruzja
Hiszpania
3
Polska - 10 miejsce
4
Żadna
5
Francja
Niemcy
Włochy
Wielka Brytania
Hiszpania
Offline
Fly on the Wings of Love
Typowanie 7°
Typowanie 2016, czyli 7. Konkurs ELFY - wyniki!!! Daniel - 44 punkty
Weteranka - 34 punkty
SiM - 32 punkty
F_o_X - 29 punktów
Barthez - 28 punktów
Offline
A-Ba-Ni-Bi
Właśnie wróciłem do domu z pracy, z której mogłem urwać się choć na chwilę, by obejrzeć te występy, których nie widziałem w półfinałach, no i oczywiście wyniki finału. Te mnie satysfakcjonują niezmiernie. Kiedyś zadałem pytanie o to, czy Eurowizja jest konkursem bardziej społecznym, czy muzycznym. SiM mi odpowiedział wprost - w aspekcie społecznym leży jej sukces. Nie chciałem się zgodzić, ale dziś jestem niezwykle poruszony tym, co się stało. Zaraz po wynikach musiałem iść do pracy i tam spotkałem stałego klienta naszego klubu, który pochodzi z Ukrainy. Tak się złożyło, że w gronie widzów niemal wszyscy kibicowali Jamali - pogratulowaliśmy mu zwycięstwa i powiedzieliśmy - zgodnie z naszymi odczuciami - jak ważne dla nas jest to, co się właśnie stało. Ja mam wielu znajomych z Ukrainy i zdaję sobie sprawę z tego, jak ważne dla nich jest to zwycięstwo. Tak ważne, jak dla społeczności LGBT było ważne zwycięstwo Conchity 2 lata temu i Dany International pod koniec lat 90. Jestem w stanie sobie wyobrazić radość tych, którzy wiedzą, z czego się cieszyć. Resztę dopiszę pojutrze, a Wam wszystkim życzę dobrego dnia. Z tymi wynikami jest dużo zamieszania, ale nie wyszło tak źle
Offline
Fly on the Wings of Love
Kiedy wreszcie udało się uwolnić Europę od nacjonalistycznej, prawej strony, to nagle Europa zagalopowała się na lewą stronę. A jak chyba wszyscy wiemy - to coś bardzo złego, co spotkało naszą kulturę i tradycję. Jeden z najbardziej politycznych wyborów, jakie pamiętam na Eurowizji. Myślę, że dobrze dobrany był interwał z pierwsze półfinału (ten o problemie imigrantów), patrząc na zwycięstwo Ukrainy. Pokazuje to, jak Europa nie radzi sobie z kilkoma problemami - pierwszym z nich jest zachowanie naszej tożsamości. W imię humanitaryzmu bratamy się z kimś, kto jeszcze długo się nie będzie w stanie wejść z nami w zdrowe relacje (patrz: Azerbejdżan, patrz: Ukraina). Po drugie - zapominamy, że to nic nie daje. A nawet przynosi odwrotny skutek (patrz: reakcje na forum po mojej prowokacji ). Pogłaskanie kogoś po główce, to jeszcze nie jest realna pomoc. Ostatnio widziałam ciekawy obrazek na ten temat. Bezdomny prosił o pomoc, a przechodzień uradował go, że wie, jak mu pomóc, po czym oddalił się i zasiadł przy stoliku ze znajomymi, popijając kawę na słoneczku. I mówi: Znam rozwiązanie problemu bezdomności: porozmawiajmy o niej! Wtedy ten bezdomny w cudowny sposób przemienił się w eleganckiego człowieka pierwszego świata. Tak to nie działa. My możemy okazać naszą gotowość do wskazania, jaką drogą powinno się pójść i zaznaczyć, że nawet to może się nie udać, ale zostawić też miejsce na własną przemianę, na uświadomienie sobie problemu. Czasami jest to problem zewnętrzny, zgadzam się - można wówczas podjąć poważniejsze korki. Na pewno nie będzie to zorganizowanie Eurowizji na Ukrainie. Zdziwiłabym się bardzo, gdyby to w ogóle było możliwe, ale Jon zaskakuje, więc daję mu pole do popisu.
Europa musi na różne sposoby pokazać swój protest przeciwko działaniom zwaśnionych stron i wspierać ofiary konfliktów, ale to nie znaczy, że ma przy tym pajacować! Ktoś pomyślał o konsekwencjach...? Wstyd za Europę, wstyd za jej kolonie i strefy wpływów. To już nie jest wolność - zaczęliśmy być więźniami poprawności politycznej i bezmyślnej solidarności. Cieszy mnie bardzo, że i młodzi ludzie to zauważają, że zaczyna im to przeszkadzać.
Daniel napisał:
Ja mam wielu znajomych z Ukrainy i zdaję sobie sprawę z tego, jak ważne dla nich jest to zwycięstwo. Tak ważne, jak dla społeczności LGBT było ważne zwycięstwo Conchity 2 lata temu i Dany International pod koniec lat 90.
To bardzo, bardzo smutne... Tak bardzo smutne, że nawet tego nie skomentuję.
Chociaż... cytat jest najlepszym komentarzem tego, o czym pisałam.
Ukraińcy może i kupili tę piosenkę. Oni kupili też "Wedy ukraińskie", więc niewiele mnie już zdziwi w tym kraju... Dla mnie była to parodia - podobna parodia, w podobnie złym stylu, jaką zrobiłam na forum. Jak było widać po Waszej reakcji - była to prowokacja zakończona sukcesem. Trzymajmy pewien poziom, Panowie! Robienie szopki z poważnego tematu na Eurowizji, poparte przez Jona równie komicznymi rezultatami.
I teraz poważne pytanie, już abstrahując od Ukrainy. Czy Polska wystawiając piosenkę o Rzezi wołyńskiej* zdobyłaby tyle samo punktów, czy może zostałaby zdyskwalifikowana za piosenkę niezgodną z regulaminem...? Czy usłyszelibyśmy: nie roztrząsajcie tego, to było dawno, to jest nieistotne, idźcie do przodu, łączcie się z Europą, a nie ją dzielcie, jesteście ksenofobami...? Pytam, co nam wolno...? Bo skoro to jest dobry kierunek, to Polska ma wiele do powiedzenia, aby Europa wreszcie zwróciła na nas uwagę... Tylko czy chcemy przykuć jej uwagę w taki właśnie sposób...?
*Oczywiście nie byłaby to piosenka dosłowna, tylko byłaby to piosenka moralno-dydaktyczna, przenośnia, odwołująca się do problemów mniejszości narodowych, do sytuacji na świecie, do prześladowań różnych grup społecznych. Albo moglibyśmy zaśpiewać piosenkę "Lwów i Wilno", jako wyraz tego, że Europa jest tak zjednoczona, że nie ma znaczenia, że polski Lwów leży na Ukrainie. O miłości, jedności, niepamięci historycznej. Karabiny i ebola przecież nikomu nie przeszkadzały...
Obawiam się, że Europa potraktowałaby nas mniej łaskawie. Nie zważałaby na to, że każdy kraj ma do opowiedzenia ważną historię, często bolesną. My naruszylibyśmy tabu. My bylibyśmy ksenofobami etc. Tak czuję...
Offline
Net Als Toen
Świetnie napisane! Zgadzam się, że Europa popada ze skrajności w skrajność. Dobry ziomek imigrant, który napada na europejską kobietę jest równy mamie, tacie i dzieciom, którzy uciekają przed wojną.
To mi się wydaje idiotyczne, że musi wygrać Conchita, żeby pokazać, że Europa wspiera LGBT. Albo że musi wygrać Ukraina, żeby pokazać, że Europa nie zgadza się na aneksję Krymu. No bo to jest nachalne i robi więcej złego niż dobrego. Ja się nie cieszyłem z wygranej Conchity i nie cieszę się z wygranej Ukrainy i Eurowizja przestaje mi się podobać. Chociaż Szwedzi pokazali klasę jako organizatorzy!
Eliso, uważaj z tymi propozycjami piosenek, bo jak tu będzie jakiś lewak to Cię zaraz zacznie podejrzewać o katolicko-nazistowsko-rasistowsko-syjnonistyczne mieszkanie porządków.
Offline
Fly on the Wings of Love
Adelbert napisał:
To mi się wydaje idiotyczne, że musi wygrać Conchita, żeby pokazać, że Europa wspiera LGBT. Albo że musi wygrać Ukraina, żeby pokazać, że Europa nie zgadza się na aneksję Krymu.
Nie musi!!! Może to zrobić - owszem - elegancko, w dobrym stylu. Przy okazji zwycięstwa dobrej kompozycji i dobrej prezentacji - wspomnieć, komu dedykuje swój utwór, jakie ma marzenia z nim związane. Zrobić to szlachetnie, z klasą i powagą. Nie pod publiczkę-polityczkę, nie przeciwko komuś. Docenilibyśmy to lub nie - nasze prawo, nasza wolność, aby to przyjąć lub odrzucić. Problem rodzi się wtedy, kiedy zaczyna się nam coś narzucać lub nierozerwalnie łączyć jedno z drugim... Politykę, ideologię, sztukę...
Adelbert napisał:
Eliso, uważaj z tymi propozycjami piosenek, bo jak tu będzie jakiś lewak to Cię zaraz zacznie podejrzewać o katolicko-nazistowsko-rasistowsko-syjnonistyczne mieszkanie porządków.
Napiszę tak... Większość młodych ludzi przeszła przez okres "lewicowego debilizmu", ale z niego wyrosła. Gorzej z prawicą, bo ta zdaje się nie ewoluować... Ale mniejsza o podziały. Ludzie, zwłaszcza młodzi szybciutko i bezrefleksyjnie zachłystują się gadką o równości, wolności, braterstwie. I to jest godne pochwały. Niestety, przy tej ślepej fascynacji nie zauważają, co mieści się w tych pojęciach (w zależności od tego, którą drogę wybiorą). Całe szczęście - wierzę w to bardzo, jak wierzę w ludzkość - w pewnym momencie człowiek zaczyna myśleć samodzielnie i krytycznie. Dostrzega, ile fałszu i pozorów jest w tych pięknych hasłach, jaką ciasnotą umysłową charakteryzują się ludzie, którzy te hasełka wygłaszają. Tyle z teorii polityki i wiedzy o społeczeństwie, ale to ma też wiele wspólnego ze sztuką i Eurowizją. Młodszym widzom nie rzuca się to tak w oczy, ale pamiętam edycje, które były komentowane przez różne środowiska na różne, skrajne sposoby. I wszystko to wiązało się z nastrojami społecznymi i polityką Europy. Wyjście Europy z ręką do Izraela i odpowiedź państw muzułmańskich oraz popierającej ich lewicy. Absurdalne...? Niestety, tak to wyglądało i wygląda dalej. W latach 70. o Eurowizję obiła się sprawa zamachu na sportowców. Wielka tragedia, świat w szoku. Jak komentowała to prasa lewicowa? Walka o wolność terrorystów, którzy mają takie samo prawo do istnienia jak inni. I jak wspomniałam - miało to też swoje przeniesienie na Eurowizję. Czy można wystąpić z czymś, co będzie nawiązywało do tych tragicznych wydarzeń...? Oczywiście, bo to historia bolesna dla nas wszystkich, a zwłaszcza dla Izraelczyków. Absolutnie nie, bo to będzie pogłębiało nienawiść i uprzedzenia oraz będzie wyrazem stanięcia po stronie ciemiężyciela terrorystów. Myślę, że wiele z tych historii jest Wam znanych, ale zetknięcie się z nimi osobiście, przeżycie ich, pozwoliło wyrobić sobie zdanie o tych skrajnościach, o których napisał Wojtek. O tym jak niebezpieczne jest nieumiejętne, natrętne wciskanie polityki do kultury i sztuki. Jaką krzywdę często wyrządza się tym, po których stronie niby stajemy...
Czy dzisiaj jest lepiej czy gorzej...? Patrząc nawet na nasze podwórko - dawno nie widziałam tak podzielonych ludzi... Jednocześnie nie obawiam, że Eurowizja pozbędzie się ostatniej cząstki zdrowego rozsądku, którą jeszcze posiada. Były ogromnie kryzysy w historii Konkursu. Zapewne wiecie, że jednym z największych było otwarcie granic na wschód. Później okazało się, że bez tego wschodu Eurowizja może sobie nie poradzić (kasa, diaspory), a jednocześnie zachód nie chciał oddawać tego, co stworzył. Wbrew pozorom powstaniu Eurowizji nie przyświecało to, co dzisiaj szeroko nazywa się otwarciem na wszystko i wszystkich. Oczywiście trzeba sobie przypomnieć historię Europy i spojrzeć na Wielkich oraz pierwsze kraje Konkursu. Szwedzi bardzo dobrze pokazali to w swoich filmikach - czemu Szwecji zależało na sukcesach eurowizyjnych, ba, na samym uczestnictwie w Konkursie i jak ma się do tego nasza historia...? Obawiam się, że wschód nie do końca rozumie ideę Eurowizji, a zachód zbyt łatwo poddał się w nauce o tej idei. Azerbejdżan jest tutaj najlepszym przykładem. Po co wyciągano rękę do krajów ogarniętych zarazą...? Po co chciano je wydostawać ku Europie, ku zachodowi, ku naszym ideałom...? Po to aby później pokornie zaakceptować, że oni tacy są i się nie zmienią...?
Offline
Net Als Toen
Tak mi się wydaje, że dawniej Europa chciała być nauczycielką i przewodniczką świata
Czy dzisiaj jest lepiej czy gorzej...?
Moim zdaniem dzisiaj jest straszna fascynacja wszystkim tylko nie tym co nasze. Niektóre kraje jeszcze pielęgnują swoją kulturę, ale reszta wydaje mi się myśli, że jak nie podepcze swoich tradycji to będzie uważana za zacofaną i staroświecką. Np. Był zlot fanów Eurowizji. Powiedziałem, że szkoda, że coraz mniej krajów śpiewa w językach narodowych. Kolega odpowiedział, że już niemodne. Kto dziś chce słuchać francuskiego czy hiszpańskiego? Albo nie daj Bóg niemieckiego Ale kiedy Ukraina śpiewa pół piosenki po krymsku to wszyscy są przejęci i robią wielki szacun!
Offline
Fly on the Wings of Love
Adelbert napisał:
Tak mi się wydaje, że dawniej Europa chciała być nauczycielką i przewodniczką świata
Owszem, choć powinna była lepiej odrobić lekcję historii... Możemy wskazywać innym drogę, którą uważamy za dobrą, ale z drugiej strony nie możemy też nakazywać, aby wszyscy nią podążali. Od razu można podać tutaj przykład . Każdy wie, jaki był odbiór Conchity w jej ojczyźnie. Koniec końców niby
cieszyła się, że w końcu (znów) organizuje Konkurs, ale jak go zorganizowała - wszyscy widzieliśmy. Czy zatem - ponawiam pytanie - bierzemy pod uwagę dobro ogółu...?
I podsumowując temat Ukrainy, bo może nie wszyscy zrozumieli, o co mnie chodzi... Mnie jest szkoda Ukraińców, bo nie jestem pewna, czy zrozumieli/zrozumieją, co Eurowizja ma w sobie i z czym do nich wyszła. Ba - ja nawet nie wiem, czy my zrozumiemy, co oni chcą nam powiedzieć... Myślę, że w przypadku zwycięstwa Rusłany, Ukraińcy mieli większą szansę poczuć się jako część Europy (na swojej scenie ją pogrzebali) - dzisiaj wskazujemy placem na rozdarcie i jeszcze je powiększamy. Uwypuklamy naszą litość. Nie wiem, jak to poprawnie nazwać... Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to takie cudowne, wspaniałe. Oby tak pozostało...
Warto też zwrócić uwagę na schizofrenię w odniesieniu do Rosji, ale to już temat rzeka.
Offline
Take Me to Your Heaven
Mleko się rozlało. Wygrała Ukraina z takim a nie innym utworem. Z takim, a nie innym, przekazem (a nawet bardziej z taką, a nie inną, interpretacją tego przekazu). A my? Dostaliśmy lekcję poglądową. Możemy na żywym organizmie zobaczyć, że pewne tabu nie są nimi bez przyczyny, a nieodpowiedzialnie użyte słowo (czy też nieodpowiedzialnie zinterpretowane słowo) może wyrządzić wielkie spustoszenie. Polityka na Eurowizji była, jest i będzie. W konkursowych utworach znajdowały odbicie wydarzenia ważne (fala utworów nawiązujących do upadku żelaznej kurtyny na początku lat 90. z włoskim Insieme: 1992 na czele), a także trudne (tu przychodzi mi na myśl debiut Bośni i Hercegowiny i przejmujące Sva bol svijeta). Dlaczego więc 1944 nie wpisuje się w ten trend? Zestawiając utwory z Bośni i Ukrainy widać to dość wyraźnie. Pierwszy, choć odnosi się bezpośrednio do wojny, jest manifestem życia i nadziei, drugi brzmi jak wyśpiewany akt oskarżenia. Akt oskarżenia, który w aktualnej sytuacji geopolitycznej jest interpretowany jako element trwającego konfliktu i trudno zakładać, ze twórcy piosenki nie spodziewali się takiego odbioru. Tak, jak Weteranka pisała, większość, jeśli nie wszystkie kraje, mają historie, które, ubrane w tekst piosenki, mogłyby uderzyć w kogoś innego (przykład Izraela jest oczywisty, dalej Niemcy i ich temat powojennych wysiedleń czy Australia z historią wypieranych przez kolonistów Aborygenów). O ironio, do końca na placu boju zostały akurat ekipy z Ukrainy i Rosji, co tylko podkręciło siłę narracji o pojedynku politycznym przeniesionym na muzyczną scenę.
Offline
A-Ba-Ni-Bi
Napisałem bardzo długiego posta i gdy byłem w połowie, to padł mi komputer Ograniczę się więc do kilku zdań, może potem spiszę wszystko jeszcze raz.
Ukraina wygrała trochę piosenką, trochę ze względu na sprawy pozamuzyczne, ale przede wszystkich wygrała dzięki przypadkowi. Matematyka bywa bezlitosna i gdyby nikt nie kombinował przy systemie głosowania, to Jamala musiałaby odstąpić wygraną reprezentantce Australii. Te dwa pierwsze miejsca mnie cieszą i było mi obojętnie, jak to się skończy. Dobrze, że Rosjaninowi się nie udało.
Sukces Michała w televotingu jest dla mnie czymś niewiarygodnym, podobnie jak konsekwentne ignorowanie naszej propozycji przez jurorów. Czemu tak się stało? Nie wiem, ale po głosowaniu jury widać faktycznie, że uwaga skupiła się w tym roku raczej na tych kompozycjach, które nie trącą myszką. Stąd sukcesy np. Bułgarii, Francji, Armenii czy (o zgrozo) Malty. Jesteśmy w top 10 - całkiem nieźle.
Smutne, że Czeszka nie zdołała załapać się w finale na choćby 1 punkt skądkolwiek i szorowała dno niemal wszystkich rankingów esemesowych. To niestety nie jedyna moja uwaga odnośnie głosowania. Ostatnie miejsce Estończyka to jakieś nieporozumienie, a klasyfikowanie go niżej od San Marino to już strzał z otwartej ręki w twarz. Jurorzy mają też ewidentny problem z Kaliopi. O ile jej propozycja była trochę staroświecka, tak wykonanie się przecież broniło. Czemu więc połowa komisji jurorskich przyznała Macedonce w półfinale ostatnie miejsce? Wiele rzeczy wyjdzie też pewnie z czasem, zobaczymy.
Maltańczycy pokłócili się chyba z Azerami, ale całe szczęście z propozycją przyjaźni wyszli Ormianie, hihihi.
Offline
Take Me to Your Heaven
WYNIKI FINAŁU ESC 2016
14.05.2016
01|UKRAINA Jamala 1944 [534 punkty]
02|AUSTRALIA Dami Im Sound Of Silence [511]
03|ROSJA Sergey Lazarev You Are The Only One [491]
04|BUŁGARIA Poli Genova If Love Was a Crime [307]
05|SZWECJA Frans If I Were Sorry [261]
06|FRANCJA Amir J'ai cherché [257]
07|ARMENIA Iveta Mukuchyan LoveWave [249]
08|POLSKA Michał Szpak Color Is Your Life [229]
09|LITWA Donny Montell I’ve Been Waiting For This Night [200]
10|BELGIA Laura Tesoro What’s The Pressure [181]
11|HOLANDIA Douwe Bob Slow Down [153]
12|MALTA Ira Losco Walk On Water [153]
13|AUSTRIA ZOË Loin d'ici [151]
14|IZRAEL Hovi Star Made Of Stars [135]
15|ŁOTWA Justs Heartbeat [132]
16|WŁOCHY Francesca Michielin No Degree Of Separation [124]
17|AZERBEJDŻAN Samra Miracle [117]
18|SERBIA Sanja Vučić ZAA Goodbye (Shelter) [115]
19|WĘGRY Freddie Pioneer [108]
20|GRUZJA Nika Kocharov and Young Georgian Lolitaz Midnight Gold [104]
21|CYPR Minus One Alter Ego [96]
22|HISZPANIA Barei Say Yay! [77]
23|CHORWACJA Nina Kraljić Lighthouse [73]
24|WIELKA BRYTANIA Joe and Jake You’re Not Alone [62]
25|CZECHY Gabriela Gunčíková I Stand [41]
26|NIEMCY Jamie-Lee Ghost [26]
Ostatnio edytowany przez SiM (2016-05-16 18:24:38)
Offline
Tu te reconnaîtras
Żadna z potencjalnych opcji zwycięstwa w tym roku nie była w stu procentach z mojej bajki, więc wiedziałem już dłuższy czas, że tegoroczne Grand Prix mnie nie zadowoli. Dlatego chyba wygraną Ukrainy przyjąłem z pewną spokojną obojętnością. O tej propozycji właściwie chyba wszystko już zostało powiedziane. O propozycji z przekazem... No właśnie tylko jakim przekazem? Może mi ktoś uświadomić, jaki właściwie przekaz niesie ukraińska piosenka? Dla mnie przekaz to jakaś nauka, jakaś recepta przekazana w treści utworu literackiego i muzycznego, jakiś cel. Jaki jest cel tej propozycji? Jakie są wnioski z niej płynące? Zantagonizowanie stron gorejącego konfliktu? Eskalacja wrogości i agresji? 1944 czy.... 2014? Wyśpiewane pretensje o bieżącą sytuację byłyby zbyt oczywiste, więc trzeba je ubrać w płaszczyk wydarzeń sprzed 70 lat? Ja tego przekazu nie rozumiem. Ja widzę pewną grę pod publikę i utwór bardzo wygodnie osadzony w bieżących realiach. Tym bardziej, że owa wielka artystka raptem pięć lat temu chciała zafundować Europie piosenkę tak wysoko unoszącą się w oparach idiotyzmu, że nawet między piosenkami Valentiny Sanmaryńskiej nie ma tak dużej rozpiętości. Wtedy nie było klimatu ani potrzeby, żeby śpiewać z "przekazem" o rzeczach ważnych?
Co do lubianej Australii... Owszem, efektowna, bardzo udana kompozycja, przy której nie ma się wrażenia taniości i sztuczności, jak przy niektórych europejskich kompozycjach, co zresztą już pisałem. Ta piosenka sobie poradzi i będzie hitem. Mnie jednak Australia w Eurowizji przeszkadza i uważam, że jej dopuszczenie to już zbyt daleko idące ustępstwo. Idea Worldvision kompletnie mi nie odpowiada, jest zaprzeczeniem eurowizyjnej tradycji dla mnie, a nie ma się co łudzić, że na stałym udziale Australii by się skończyło. Dlatego też nie chciałbym, żeby Australia Eurowizję wygrywała, a że i teraz nie wygrała, liczę, że za rok przeniosą się bezpowrotnie do swojego nowo tworzonego konkursu na wzór ESC.
Krótko o osobliwościach i faktach wartych odnotowania z mojej strony. Jestem głęboko zaskoczony powodzeniem propozycji belgijskiej i w półfinale i w finale. Po jej wyborze byłem przekonany, że zamknie półfinałową statystykę, a tu taki sukces, którego prawdę mówiąc w dalszym ciągu nie potrafię uzasadnić, bo jakoś nie mogę powiedzieć, że piosenkę Laura wybroniła jakimś szalenie udanym występem... Drugie zaskoczenie to drugie w historii top 10 dla Litwy. Ten pan naprawdę ma jakieś dziwaczne niezrozumiałe i niezwykłe szczęście do Konkursu, bo po raz drugi z beznadziejną piosenką i występem okraszonym przezabawną choreografią odnosi sukces niewspółmierny do tego, co oferuje. Może by tak podkupić litewskiego Jasia Fasolę za rok i w barwach Polski wysłać...? Chłopak zna się na rzeczy, jak widać, nawet jeśli.... nie widać
Warte zauważenia najwyższe w historii miejsce Bułgarii i pokonanie "Vody". Bułgarską propozycję lubię, ale nie spodziewałem się, że zdobędzie aż taki wysoką pozycję. Czechy przetarły sobie szlak do finału, ale w nim miejsce zbyt niskie. Jajo od telewidzów niezwykle krzywdzące. San Marino nie na ostatnim miejscu - kuriozum, nie wdając się w szczegóły, kogo pokonał. Nikogo nie powinien.
Na koniec słów kilka o Polsce. Emocje i duma na koniec głosowania przesłoniły mi całkowicie zwycięstwo Ukrainy i chyba dobrze... Ten utwór podobał mi się od samego początku, gdy tylko stanął do selekcji. Teraz potwierdziło się, że dokonany 5 marca wybór był najlepszy z możliwych. Polska odnotowała wreszcie upragniony od lat eurowizyjny sukces, po raz pierwszy od lat telewizje pokazywały reprezentanta powracającego z Konkursu z tarczą. Patrząc całościowo, miejsce w pierwszej dziesiątce na ponad 40 krajów jest sporym wyróżnieniem. Miejsce na podium u telewidzów przed m.in. faworyzowaną Australią wręcz poraża. Szkoda, że Polska zawsze podąża krok za obowiązującym w ESC systemem, bo taki wynik kilka lat temu dawałby nam przecież generalny brąz. Pozycja u jurorów? Cóż, rzekłoby się, tak zdecydowali. Ich decyzja, ich uznanie, ich opinia. Ale czy naprawdę polska piosenka zasłużyła, by zamykać stawkę wraz z Niemcami, przy sporym dystansie do kolejnego utworu? Czy naprawdę w stawce były dwie całkowicie denne propozycje, a obok nich ekstraliga z Rosją, Maltą, Azerbejdżanem czy Wielką Brytanią w składzie? Staroświecki utwór? A wszystkie pozostałe 24, które zgromadziły po kilkadziesiąt punktów, były wybitnie nowoczesne? Czy ten argument, który się tyczy m.in. także wspomnianej Macedonii z półfinału, powinien decydować o punktach od jury? Czy dobre wykonanie i prostota nie powinny znajdować uznania? Moim zdaniem tak funkcjonujące jury powinno się albo głęboko zreformować albo rozgonić na cztery wiatry, bo powstało jako przeciwwaga dla sąsiedzkich sympatii z televotingu, a teraz się okazuje, że sympatii u nich tyleż samo, a kryteria oceny cokolwiek dziwaczne. Ostatni aspekt polskiego wejścia to niestety coś, co mnie smuci. A mianowicie to, że sukces ciągle jest umniejszany i to przez polskie środowisko okołoeurowizyjne, którym wynik Michała stanął ością w gardle. Wynik widzów - diaspora. 222 punkty z 36 krajów? Polacy na emigracji, nikt poza tym. Wynik jury? Miarodajny, w końcu piosenka była beznadziejna, zasłużyła na 7 punktów. 8. miejsce w finale? Przypadek, w końcu to jurorzy mają rację, ich wynik stanowi o ocenie występu. Michał Szpak? Złodziej, który w preselekcjach ukradł wygraną Margaret i jeszcze ośmielił się nie zrezygnować z wygranej na jej rzecz. Wszak ona wygrałaby głosowanie widzów, jurorów pewnie też, a podium całości w związku z tym murowane. To jest straszne i w gruncie rzeczy zaskakujące po czwartku a tym bardziej po sobocie. Jestem przekonany, choć oczywiście można zarzucać, że nie dowiemy się tego na sto procent, że ani pani diva Górniak ani cudowne dziecko The Jet Set i Eleny Georghe, panna Jamroży nie osiągnęłyby top 10 czwartkowego półfinału. Jedna odpłynęłaby, kołysząc się na resztkach swojego sukcesu sprzed lat, druga dumnie klapnęła w eurowizyjnej loży im. Magdaleny Tul. Mieliśmy wspaniałego reprezentanta z pięknym utworem, który dał nam to, na co czekaliśmy od lat. Tym milej, że w gruncie rzeczy aż takiego wyniku chyba się nie spodziewaliśmy. Życzyłbym sobie podobnych emocji i wyników w następnych latach.
Chyba wszystko, rok 2016 uznajmy za zamknięty...
Ostatnio edytowany przez BarthezDezerter (2016-05-16 18:01:48)
Offline
A-Ba-Ni-Bi
To ja może jeszcze z kilkoma ciekawostkami. Odnośnie "profesjonalizmu" jury:
Tradycyjnie już członkowie komisji jurorskich z Azerbejdżanu i Armenii przyznały sąsiadowi ostatnie miejsce w obu koncertach. Wyjątkiem od tej zbiorowej zgodności jest jeden juror z Azerbejdżanu, który ustawił Ormiankę na miejscu 19. w finale.
Jurorzy z Armenii byli zgodni co do 1. i 2. miejsca w półfinale, przyznając je odpowiednio Malcie i Czarnogórze. Oba te kraje w półfinale najwyżej oceniły oczywiście Armenię. Czarnogóra swoje pierwsze dwa miejsca przyznała kolejno Irze i Ivecie.
Idealna wręcz zgodność cechowała półfinałowe głosy azerskich jurorów. W top 9 każdego członka komisji znalazły się te same piosenki, podobnie zresztą z miejscami 10-14 i 15-17.
Czeszka, podobnie jak Ewelina Saszenko w 2011 roku, bardzo spodobała się ekipom jurorskim w półfinale, natomiast zdecydowanie mniej w finale.
W półfinale i finale wyniki głosów widzów z San Marino zostały zastąpione "średnim wynikiem reprezentatywnej grupy innych państw". W finale w top 3 głosowania widzów "z San Marino" znalazły się Ukraina, Rosja i Litwa. Polska zajęła 4. miejsce.
Zadziwiające podobieństwo głosów widać również u Moniki Kuszyńskiej i Kuby Raczyńskiego, np. w drugim półfinale ich top 10 różni tylko i wyłącznie miejsce 4. i 5.
Gdyby jurorka z Danii nie walnęła się w swoim sprawozdaniu, to różnica między Ukrainą i Australią zmniejszyłaby się do 9 punktów. Strach pomyśleć, co by się działo, jakby się okazało, że Dami Im wyprzedziłaby wtedy w głosowaniu Jamalę
:szok: Jurorzy i widzowie w wybranych statystykach finałowych: :szok: Średnia wieku jurorów w finale wynosiła 41 lat. Mediana - 40 lat. Najmłodsza jurorka miała 17 lat i pochodziła ze Szwecji, najstarsza zaś - 76 lat (Estonka).
W głosowaniu jury najczęściej ostatnie miejsce przyznawano Polsce (9 razy), a w dalszej kolejności Azerbejdżanowi, Cyprowi, Niemcom (po 5 razy) i Gruzji (4 razy). Dla odmiany - u widzów na ostatnim miejscu najczęściej znajdowały się kolejno: Chorwacja (10), Serbia (9), Czechy (7), Wielka Brytania i Malta (po 6 razy).
W głosowaniu widzów Czeszka została oceniona najwyżej przez Armenię i Węgry (18. miejsce) oraz Polskę (19. miejsce). W głosowaniach pozostałych 38 państw Gabriela zajęła co najwyżej 20. miejsce.
Michał Szpak został najniżej oceniony przez widzów z Czarnogóry (21 miejsce), Australii (15), Bośni i Hercegowiny, Mołdawii (14), Malty i Serbii (13 miejsce). To jedyne kraje, z których Michał nie otrzymał punktów w televotingu.
Wyniki finału w poprzednich systemach punktowych:
Znalazłem taką grafikę (nie wiem, czy są błędy):
Ostatnio edytowany przez Daniel (2016-05-17 03:21:32)
Offline
A-Ba-Ni-Bi
Głosy z San Marino utworzono na podstawie krajów, które nie zostaną ujawnione z powodu "ochrony integralności głosowania widzów w Europie" (?). Nie dowiemy się więc, kto głosował "z San Marino"
Swoją drogą, zwraca bardzo uwagę fakt, że Ukraina dostała łącznie "od San Marino" 24 punkty, zaś Australia jedynie 5, czyli o 19 mniej. Różnica między Ukrainą i Australią w finale wynosiła 23 punkty. Dorzucić do tego jurorkę ciapę z Danii, która niechcący wpłynęła na 12 dla Ukrainy (zamiast 0 punktów) i 10 dla Australii (zamiast 12)... Ciekawe, jakby wyglądały wyniki Eurowizji bez tego zamieszania.
Offline
Apres toi
Daniel napisał:
Głosy z San Marino utworzono na podstawie krajów, które nie zostaną ujawnione z powodu "ochrony integralności głosowania widzów w Europie" (?). Nie dowiemy się więc, kto głosował "z San Marino"
San Marino nie miało możliwości przeprowadzenie televotingu, więc ktoś inny zagłosował za Sanmaryńczyków? To jest nienormalne! Wszystko ustawili, żeby tylko Ukraina wygrała polityczną Eurowizję
Ten konkurs szedł na psy
Ostatnio edytowany przez The King (2016-05-28 12:39:29)
Offline
Fly on the Wings of Love
Ależ nie obrażajmy psiaków... Dla mnie tych wyników nie było, nie ma i nie będzie...
Offline