Fly on the Wings of Love
Nie pisz, nie pisz, choć i tak napiszesz.
Czemu Was tak boli ta Conchita...? Sama nie rozumiem, czemu ma służyć jej/jego wizerunek, nie czuję tego i chyba nie chcę poczuć, ale sama kompozycja lepsza niż poprzedni zwycięzcy razem wzięci (tak do Rybaka). Nie znaczy to, że była dla mnie najlepszą tego wieczoru, bo nie była.
Gdyby nie porażka Francji, czułabym się bardzo dobrze i z jeszcze większą radością oczekiwała Eurowizji w .
Ale i tak nie jest źle, jest o wiele lepiej niż w poprzednich latach.
Offline
A-Ba-Ni-Bi
Weteranka napisał:
Sama nie rozumiem, czemu ma służyć jej/jego wizerunek, nie czuję tego i chyba nie chcę poczuć, ale sama kompozycja lepsza niż poprzedni zwycięzcy razem wzięci (tak do Rybaka). Nie znaczy to, że była dla mnie najlepszą tego wieczoru, bo nie była.
Conchita mówiła w wywiadach, że chodzi o m.in. wolność artystyczną. Nie dziwię się, że ludzie przeżywają szok poznawczy, sam zresztą taki przeżyłem, jak pierwszy raz zobaczyłem zdjęcie Conchity 2 lata temu. Później przyszło przyzwyczajenie, a po obejrzeniu wywiadów dużo sympatii. Uważam jednak, że komentarze w stylu "zagazować", "to gorsze niż pedofilia", "to nie jest człowiek", które niestety usłyszałem w barze, to poziom dna. Ludzie nie mają dystansu do świata, muzyki, innych ludzi. Nagle są śmiertelnie poważni, bo oto wyszedł gender na scenę i to z kraju - jak zauważył jeden z polskich aktorów - Josepha Fritzla.
Conchita kupiła Europę piosenką, przesłaniem, wizerunkiem, występem - a wszystko to jak dla mnie tworzyło spójną i ciekawą całość. Nie była moją ścisłą faworytką w sobotę, ale też w zasadzie - jak patrzę na to już po ochłonięciu - chyba nikomu nie kibicowałem jakoś szczególnie. Cieszę się, że akurat w Austrii odbędzie się 60. edycja.
Ostatnio edytowany przez Daniel (2014-05-12 02:54:18)
Offline