No to sporo się wyjaśnia, dziś hiszpańskie piosenki zostały opublikowane: http://www.rtve.es/television/20140203/ … 9200.shtml
Podobają się Wam?

Znalazłam na NC+ TVE Internationale i oglądam finał!!!
Zaczęli od wiązanki przebojów eurowizyjnych w języku hiszpańskim (ABBA, Dana), do których prowadząca starała się poruszać buzią. Marność nad marnościami, kobieta nawet nie udawała, że wie, w którym momencie buzię otworzyć. Chyba miało być śmiesznie.
Teraz wyskoczyła jakaś goła baba pomalowana farbą w kolorze nalotu na kiepskiej jakości biżuterii - to chyba ma być syrenka duńska...
Mónica Naranjo, David Bustamante i Merche (jury) pożyczyli wykonawcom powodzenia i chyba mówili coś o śpiewaniu w języku narodowym. Zachowują się tak, jakby byli wklejeni - w ogóle wszystko tam jest jakieś takie... nienaturalne.

Kysio napisał:

ja tez ogladam, ale nawet nie mam faworyta ;/

Niestety, ja również nie...

Zaczynamy!!!

► Brequette – "Más"
Cóż, zajeżdża przynajmniej dwoma przebojami ostatnich lat, w tym jednym sprzed dwóch edycji Eurowizji. Pani tylko wygląda. Ooo, słyszę nawet Cranberries. A teraz pani tak udaje przejętą występem, że mało nie podfrunie... Po występie wszyscy beczą - wykonawczyni, jury, prowadząca, konkurenci, publika i kamerzysta, a nawet asystent kamerzysty. Teraz dają sobie jakieś prezenciki i dalej wszyscy beczą...

Co minutę prezentacja utworów i wykonawców. Ile to będzie trwało???

► La Dama - "Estrella fugaz"
Niby lekka pioseneczka z umpciami w tle, ale te ruchy rąk... Nie wiem, co przyszły do głowy choreografowi, lecz to wygląda strasznie. Mnie się nie podobało, piosenka jakich wiele.
Co rozpylili w studio, że znowu wszyscy beczą??? Pani dostała w prezencie jakiś wisior - pewnie to oświadczyny albo od ukochanego męża...

Co ja patrzę???

► Ruth Lorenzo – "Dancing In The Rain"
Coś podobnego na Eurowizji już było, chyba w Jerozolimie lub wcześniej, ale... czego na Eurowizji już nie było??? Pani w pewnym momencie spuchła, a szkoda. Ooo - odzyskała krzepę. I znowu dół. Bardzo nierówna kompozycja i - pewnie temu - nierówna interpretacja. Nie przekonuje mnie, nie wyciśnie z tego na eurowizyjnej scenie więcej, bo nie ma z czego...
Och, musimy zmierzyć się z kolejnym filmikiem (spontanicznie stworzonym, oczywiście), bekiem i prezencikami... Nie wierzę - wszystko tam jest wyreżyserowane do tego stopnia, że nawet po otwarciu prezentu zamiast się zdziwić - Ruth opowiada, czemu dostała syrenkę...

► Jorge González – "Aunque se acabe el mundo"
Tak zaczął, że już się bałam powtórki z Islandii 1997... Kolejny wykonawca, który wygląda i tyle można o nim napisać. Za to panowie ze skrzypkami - w tle - przypominają najlepsze czasy wyśmiewającej Konkurs. Oni tak na poważnie...?

► Raúl – "Seguir sin ti"
Kompozycja, która mogłaby zastąpić cały wieczór i wszystkie występy - żadna. Jednak "żadne" to zawsze nie "beznadziejne". Doczekaliśmy czasów, że na Eurowizji cieszy przynajmniej bycie nijakim (niż słabym)... Beczę razem z nimi, bo chyba zrozumiałam, czemu oni beczą - samoświadomość...

Łooo - to chyba nie są prezenty, choć niby budzą zdziwienie. To raczej jakieś gadżety na szczęście, które zabrali ze sobą, a o których zabraniu zapomnieli...

Nie rozumiem. Bridżita i Ruth dostały po maksymalnej nocie (były dwa głosowania) i zremisowały, po czym ogłoszono, że wygrała jednak Ruth...